Opakowanie: klasyczne, czarne ze srebrnymi napisami, zawiera lusterko.
Aplikator: złej jakości, gąbka. Nie przeszkadza mi to gdyż i tak używam pędzla.
Kolor: jasny, nr 70.
Rozświetlenie: złote drobinki zatopione w zwykłym pudrze.
Efekt: Jak dla mnie niezbyt zadowalający. Ja od pudrów rozświetlających oczekuję subtelnego, jednolitego rozświetlenia, "poświaty" na policzkach. Ten puder daje natomiast nierównomiernie rozłożone złote drobinki na twarzy.
Ocena: 7-/10 - daję tyle ponieważ w zasadzie spełnia swoje zadanie rozświetlacza, ale jednak oczekuję po takim produkcie dużo więcej.
p.s.
dodałam zakładkę "wasze zdanie", do której serdecznie Was zapraszam i zapraszam z korzystania z niej tak często jak macie ochotę :)
bardzo fajny kolorek! Podoba mi się, chciałabym zobaczyć jak u mnie by się zachowywał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, vogue-beauty.blogspot.com
Ja dostałam bezozdobnikowy i noszę w torebce na ewentualne 'przypudrowanie noska'... a takiego rozświetlającego to chyba bym nie używała ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku mógłby sie nadawać do używania jako bronzer :P (ze względu na jasną karnację :P )
OdpowiedzUsuń:***
nie przepadam za pudrami rozświetlającymi ;I
OdpowiedzUsuńJa potrzebuję pudry matujące niestety :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
szkoda, że ma drobiny :(
OdpowiedzUsuńświetny kolor!
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie
topmodeo.blogspot.com
Ojeej. Niefajnie, że zostawia drobinki :(
OdpowiedzUsuńJa dostałam bardzo ciemy kolor tego pudru i używam go jako bronzera. Też jestem średnio zadowolona :s
OdpowiedzUsuńhttp://fashionstylecosmeticsandme.blogspot.com/
kosmetyki z targu, nie przekonują mnie.
OdpowiedzUsuń