Hej dziewczyny :) Dzisiaj w ten okropny szary dzień i nużący wieczór postanowiłam zaprezentować Wam kolejne antyperspiranty Adidasa, które posiadam. Nie będę opisywać opakowania i atomizera, ponieważ opisałam je bardzo dokładnie w recenzji antyperspirantu Adidas Action 3 Mineral Protect do przeczytania której Was serdecznie zapraszam.
Dzisiejsze warianty to wariant różowy - Control oraz niebieski - Fresh .
Zacznę może od wariantu niebieskiego, który skradł moje serce całkowicie i nie wyobrażam sobie już mojej półki z kosmetykami pielęgnacyjnymi bez niego.
Adidas Action 3 Fresh
Zapach: niesamowicie świeży i bardzo przyjemny. Jest na tyle stonowany, że można go parować z delikatnymi perfumami, nie gryzie się z nimi. Zapach utrzymuje się bardzo długo - najlepszym dowodem są słowa mojego chłopaka, który zazwyczaj nie zwraca uwagi na to jak pachnę, a kiedy zaczęłam używać tego dezodorantu powiedział mi, że pachnę tak jakbym przed minutą wyszła z odświeżającej kąpieli - było to ok. 4 godziny po użyciu antyperspirantu. Dla mnie to ogromny plus.
Ochrona: Chroni bardzo dobrze przed potem i jego nieprzyjemnym zapachem. Mówię to jako osoba z reguły nieufająca antyperspirantom w Sprayu i zawsze wybierająca w sklepie kulkę. Mam duży problem z potliwością, gdyż mam bardzo słabą kondycję fizyczną i każde np. wyjście po schodach konczy się nieprzyjemnie. Ten kosmetyk mnie przed nieprzyjemnościami chroni.
Dodatkowe cechy: trzeba dobrze wstrząsnąć, by nie zostawił "mączki" pod pachą, jednak "mączka" o dziwo szybko się wchłania, jeśli w ogóle powstanie. Absolutnie nie brudzi ubrań.
Moja opinia: Zdecydowany must have, najlepszy antyperspirant jaki używałam.
10/10
Adidas Action 3 Control
Zapach: Zapach jest zdecydowanie słodki, kwiatowy, mocny. Niektórym osobom lubiącym, by antyperspirant towarzyszył tylko ich codziennym zabiegom higienicznym może to nie odpowiadać. Nie polecam parować go z perfumami, chyba, że o podobnej nucie zapachowej (ja go zazwyczaj stosuję z Comme Une Evidence z Yves Rocher). Będzie wygodny dla osób, które nie używają perfum - lub na dni, w których nie mamy ochoty na ich używanie, bądź spieszymy się.
Ochrona: Dokładnie taka sama jak w wariancie niebieskim.
Dodatkowe cechy: również należy wstrząsnąć w ochronie przed "mączką", ta wchłania się; nie brudzi ubrań.
Moja opinia: Tylko ze względu na zapach, który nie wszystkim może "podejść" odejmuję jeden punkt. Poza tym - również będę do niego wracać.
9/10
A teraz krótki ranking wszystkich trzech wariantów, które posiadam.
Miejsce 1: Fresh
Miejsce 2: Control
Miejsce 3: Mineral Protect
Brzmi ciekawie... jednak chyba nie mam ochoty na eksperymenty ze sprayami ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś je lubiłam, te i w kulce też. Ale teraz jakoś się zmieniły. Mam w domu od pol roku jeden i nie mogę skończyć. Dla mnie po prostu śmierdzą, ze ruszyć rękoma nie można.
OdpowiedzUsuńkażdy ma "inny nos" :) ja jak na razie je uwielbiam :)
UsuńA to rzeczywiście ciekawe, bo "psikacze" zazwyczaj nie są specjalnie skuteczne. Ja od lat jestem wierna kulkom i chyba bałabym zaryzykować...
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś Adidasa, ale nie umiałam się z nim grać. Zostawiał białe plamy i zapach tez nie do końca ok, Zostanę wierna Rexoną i Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://cherrylassie.blogspot.com/
Miałam oba i nie działały na mnie w ogóle. Chociaż ładnie pachniały, to nie zapobiegały poceniu. Coraz bardziej staję się oddana antyperspirantom w kulce.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga: http://wedrujacetrampki.blogspot.com/
http://bloggerdorota.blogspot.com/2012/02/ja-chce-tag.html
OdpowiedzUsuńotagowałam Cię :) zapraszam serdecznie
jesteś moją pierwszą obserwatorką :)dziękuję :*:*
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachami od adidasa, ale kocham za to wszystkie dove, inne reksony i bajery i lejdi stiki to nie dla mnie, huh
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam antyperspiranty adidasa, jednak mnie bardzo podrażnił :/
OdpowiedzUsuń