Pamiętacie jak kilka postów temu pokazywałam Wam nowe zakupy z Essence? Dziś na szybko pokażę Wam pierwszy test cienia marble mania 03 swirl it baby! :) Kreska została wykonana żelowym linerem z essence i nowym pędzelkiem :)
mnie pędzelek z Essence w ogóle nie przypadł do gustu - mój egzemplarz jest strasznie giętki i za mało sztywny... nie da się nim zrobić fajnej kreski. Za to eyeliner w żelu jest prześwietny, utrzymuje się długo i jest moim ulubieńcem. Pozdrawiam :)
Zostaw komentarz, wyraź co myślisz, jednak zachowaj kulturę i nie reklamuj się nachalnie :-) jeśli chcesz zostawić linka do siebie zrób to pod swoim komentarzem do mojej notki :-)
Wydaje się świetny :))
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorek ma ten cień ;)
OdpowiedzUsuńmnie pędzelek z Essence w ogóle nie przypadł do gustu - mój egzemplarz jest strasznie giętki i za mało sztywny... nie da się nim zrobić fajnej kreski. Za to eyeliner w żelu jest prześwietny, utrzymuje się długo i jest moim ulubieńcem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczna kreska :)
OdpowiedzUsuńtaki delikatny, bezpieczny, super, lubię
OdpowiedzUsuńwidzę, że cienie essence w akcji sprawują się świetnie ;) bardzo pasuje Ci kreska na powiece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
porozmawiajmyo.blogspot
piękna kreska :)
OdpowiedzUsuńsłońce przez ciebie pokochałam liner z essence :)
OdpowiedzUsuńwow! baaardzo ładny makijaż. taki jak lubię- delikatny, no i ta kreska... ;p.
OdpowiedzUsuńładna kreska
OdpowiedzUsuń