Często mamy dylemat - szminka czy błyszczyk? Niestety zdarza się, że te produkty wysuszają nam usta lub podkreślają niedoskonałości ust, uwydatniają skórki i przyjemność z ich używania szybko się rozpływa. Firma Pierre Rene wyszła na przeciw niebanalnym potrzebom naszych kapryśnych kobiecych warg i wypuściła na rynek Color Balm - czyli balsam z połyskiem i kolorem. Przetestowałam dla Was 2 kolory - 28 Glicine oraz 29 Extreme Nude.
Pojemność/Cena: 2g/9,99zł
Dostępność: Drogerie oferujące firmę Pierre Rene, jest ich bardzo wiele :)
Opakowanie: futurystyczne, kobiece, eleganckie i ciekawe. Fajny gadżet do damskiej torebki. Zapięcie "klika" i mamy pewność, że skuwka nie odpadnie ;)
Konsystencja/Aplikacja: Produkt jest kremowy, świetnie się rozprowadza, a stopniując go można uwydatnić kolor lub uzyskać efekt delikatniejszy. Dość długo utrzymuje się na ustach - duży plus.
Efekty: Usta mają piękny połysk, ładny kolor i nie musimy się martwić o suche skórki. Dodatkowo zmiękcza naskórek, nawilża i pielęgnuje.
Kolory na ustach prezentują się tak:
glicine
extreme nude <3
Moja opinia: Jest to świetny produkt wychodzący naprzeciw kobiecym potrzebom. Niezastąpiony w trudnych warunkach pogodowych - upał, mróz - kiedy nasze usta nie są w najlepszej formie, a nadal chcemy nadać im ładny kolor. Glicine daje jedynie różowawy połysk, ale Extreme Nude to jeden z najśliczniejszych kremowych cielaczków jakie mam i jakie spotkałam. Odcieni jest naprawdę dużo, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Ja na pewno nie poprzestanę na tych dwóch :)
9/10
obie cudne, ale ta nudziakowa mnie zachwyciła wręcz :D
OdpowiedzUsuńchcęęę ją :D
zakochałam się w kolorze extreme nude na twoich ustach ;))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKurcze, dzisiaj właśnie byłam w drogerii i oglądalam pierre rene, ale pamiętałam nieprzychylną recenzję Agusiak747 o pomadkach z tej firmy, więc odeszłam od tej szafy...
OdpowiedzUsuńDzien wcześniej dodałabyś posta, a dzisiaj byłabym posiadaczką takiego błyszczyka :)
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
Ja cię chyba zabiję... non stop coś przez ciebie kupuję ;p
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki, muszę się w końcu wybrać na drogeryjne poszukiwania
OdpowiedzUsuńkosmetykoholizm.blogspot.com
kurde, bo ładne są :D
OdpowiedzUsuńExtreme nude jest przepiękny!!!!!!!
OdpowiedzUsuńładne te kolory, nigdy nie słyszałam o tych "cudeńkach" - muszę wypróbowac ;) :*Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę to zapraszam na mojego bloga ! Z góry bardzooo dziękuję :3 !!! http://pati28564.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbardzo ładny ten nude :)
OdpowiedzUsuńnie mam niestety dostępu do pierre rene ;|
podoba mi się róż
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja ;) I do tego piękny ten nude ;D
OdpowiedzUsuńŁadnie wygladaja na ustach i nawet cena jest zachecajaca :)
OdpowiedzUsuńten nude kolor mnie oczrarował chyyba w najblizszym czasie go zakupie pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://sweetmakeupfassion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWłaśnie zostałaś otagowana! Będzie mi bardzo miło, jeśli odpowiesz ;) po szczegóły zapraszam do siebie lub po prostu tutaj http://desire25.blogspot.com/2012/08/tag-paznokcie.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Coś takiego by mi się przydało na moje wiecznie suche usta;) No może nie wiecznie, ale muszę używać ciągle jakichś specyfików, zeby były nawilżone wrr
OdpowiedzUsuńextreme nude! ojjj muszę poszukać tych cudaków:)
OdpowiedzUsuńMam dwa: Cinnamon i Fuchs (rozwodniona czerwień z malutki drobinkami) i jestem zakochana!!
OdpowiedzUsuńja też właśnie mam zamiar sobie sprawić jeszcze kilka kolorków, bo sprawdzają się w każdej sytuacji i wyglądają świetnie na ustach <3
Usuń